5G czyli mikrofalowcy kontra motłoch
Na wstępie o mikrofalowcach. To ci dobrzy. Walczą o postęp. O 5G. 5G to autonomiczne samochody, autonomiczne lodówki, internet(y) rzeczy.
Motłoch* to ci źli. Nie chcą kolejnych masztów i złowrogich „anten śmierci”. Boją się kontaktu z onkologiem, nie rozumieją że kościół nie musi już być najwyższą budowlą w ich miejscowości. Potajemnie korzystają ze smartfonów – no bo przecież trzeba te protesty jakoś zwoływać i wyszukiwać informacji o szkodliwości anten. Skoro są przeciwni antenom, to na pewno też są zwolennikami teorii o płaskości ziemi (płaskoziemcami) i antyszczepionkowcami. Co więcej, nie odnajdują tego szczególnego piękna w widoku masztu przed swoimi oknami, lamentując o spadku wartości nieruchomości.
Gdzieś pośrodku jest rząd. Musi podjąć decyzję.
Albo mieć szybkie pieniądze ze sprzedaży kolejnych częstotliwości albo niekoniecznie.
Mikrofalowcy nęcą setkami milionów ale wymagają poprawek w ustawach regulujących zasady stawiania kolejnych anten oraz normach dopuszczalnego promieniowania (w końcu mikrofalowego).
Motłoch to jednak wyborcy. Niewiele już mogą, bo o planach postawienia na ich wiosce czy dzielnicy kolejnego masztu dowiadują się ostatni, ale wciąż do tych urn coś wrzucają. Do tego, w tych internetach wyczytali, że naukowcy jednak niekoniecznie dobrze o tych mikrofalach mówią a skoro jeszcze autonomiczne samochody po Niemczech nie jeżdżą, to i u nas za szybko nie będą. Zresztą, czy Mirek laweciarz miałby stracić robotę jak te autonomiczne zaczną autonomicznie do nas zjeżdżać przy akompaniamencie płaczu Niemca?
Taki, mniej więcej, obraz jawi się w ostatnich miesiącach z lektury opisów potyczek dwóch walczących ze sobą plemion. To drugie, jeżeli nie wyciągnie jakiegoś asa z rękawa wydaje się być na pozycji straconej wobec ogromu pieniądza pobrzękującego w kasach koncernów telekomunikacyjnych, które jeszcze do końca nie wiedzą jak sprzedać magiczne hasło „5G”. Argumenty o łączach tak szybkich, że pozwolą na ściągnięcie 2 godzinnego filmu w ciągu sekund wydają się zabawne bo po co nam taka szybkość? Operacje przeprowadzane przez roboty na odległość – też raczej niekoniecznie (dziękuję, postoję). Autonomiczne pojazdy – patrz wyżej. Ale koncerny telekomunikacyjne muszą patrzeć mocno w przyszłość. Częstotliwości to tzw. dobro rzadkie, więc jak dają, to trzeba brać bo weźmie konkurencja a najbliższa okazja za kilkanaście lat. A przy okazji wymagać. Projekty zmian w ustawach to nic innego jak tylko koncert życzeń operatorów. Płacą to wymagają.
Koło ratunkowe to inicjatywa państwowego Exatela. Wspólna sieć 5G pod egidą tego ostatniego. Pomysł fajny – może i tych masztów mniej by było, może ta sieć tańsza by była, ale plemię mikrofalowców to nie monolit. To mikrofalowcy Francuzi, mikrofalowcy Niemcy, Greko-Islandczycy i Pan Solorz. Każdy z nich mówi tak samo, ale jednak inaczej i się nie dogadają. Jednej sieci nie będzie. Zwłaszcza, że Chińczyk może podsłuchiwać i robala podrzucić przez bakdora.
A tymczasem, rząd robi dobrze i jednym i drugim, fundując za kilkanaście milionów system informowania o tym że jesteśmy bezpieczni (System Informacyjny o Instalacjach Wytwarzających Promieniowanie Elektromagnetyczne -SI2PEM). Wystarczyłoby w TVP wyemitować „jest bezpiecznie” na ekranie powitalnym „Wiadomości” lub w części o pogodzie i smogu.
Walka jednych z drugimi jest komentowana przez media, które są głównym beneficjentem budżetów reklamowych koncernów telekomunikacyjnych a będzie tego z kilkaset milionów rocznie do podziału. Kto wychyli głowę - chyba nikt, bo te miliony zmienią adresata na takiego, który napisze dobrze, poprawnie i bez pozostawienia marginesu na wątpliwości. Czyli, wracamy do mantry – „ mikrofalowcy są dobrzy, motłoch nie”.
* Motłoch to nazwa protestujących pojawiająca się często na forach „telekomunikacyjnych” (obok hołoty i ciemnogrodu). O źródła finansowania forów należy pytać właścicieli portali, które takie prowadzą.
Misją naszej strony jest wspieranie właścicieli i potencjalnych właścicieli obiektów wynajmowanych na cele telekomunikacyjne. Robimy to całkiem pro bono (czytaj: za darmo).
I warto powiedzieć że, niezależnie od wyniku wojny plemion, czynsze rosną i będą rosły tak, jak stale rośnie liczba użytkowników naszej strony.
Polecamy również:
http://www.uptrend.com.pl/co-sie-zdarzylo-w-mill-valley
http://www.uptrend.com.pl/inowroclaw-play-uderza-ponownie
http://www.uptrend.com.pl/lowcy-burz-z-opatowa-czyli-wieze-a-pioruny